Krok 3. Utwórz kopię zapasową SMS-ów na Androida dla Google. Kliknij „Połącz”, aby dodać swoje konto Google do tej aplikacji. Uzyskaj ustawienia kopii zapasowej, aby zaznaczyć „Kopia zapasowa SMS”, dotknij „Kopia zapasowa”, a szybko zsynchronizuje wszystkie wiadomości tekstowe z kontem Gmail. Krok 4. Sprawdź SMS-y w Gmailu
Obligacyjny monopol PKO BP. Jeśli nie masz konta w tym banku (albo nowego dowodu osobistego) – będą kłopoty z zakupem obligacji skarbowych przez internet! Sprawa dla UOKiK?Czytelnicy „Subiektywnie o Finansach” donoszą, że zakup obligacji skarbowych przez internet, bez posiadania konta w banku PKO BP, jest utrudniony. Czy na fali popularności naszych papierów dłużnych bank chce zwiększyć liczbę swoich klientów? Jak kupić obligacje przez internet? I gdzie się podziała cyfryzacja usług finansowych? Sprawdzam!Zobacz również:Święty spokój kierowcy w dobie wysokiej inflacji? Bezcenny. Jak można (spróbować) ograniczyć koszty eksploatacji samochodu? I ile to kosztuje? [NOWOCZEŚNI MOBILNI]Jest plan na wakacje za granicą? Jest też problem: wysokie ceny i słaby złoty. Dwa sposoby, by nie dać się złapać w sidła kursowe [MOŻNA SPRYTNIEJ]Cyberbezpieczeństwo w bankach: technologie przyszłości. Jak zmieni się świat bankowości? [BANK NOWOŚCI]Stopniowo rośnie popularność obligacji skarbowych, a my lokujemy w nich coraz więcej naszych oszczędności. Jeszcze 4–5 lat temu sukcesem była miesięczna sprzedaż obligacji w kwocie przekraczającej 1 mld zł. W tym roku oscylujemy wokół kwoty 3 mld zł miesięcznie. Wprawdzie w maju znacznie spadła wartość sprzedanych obligacji (była najniższa od grudnia 2020 r.), ale prawdopodobnie wynikało to z oczekiwania ludzi na czerwcowe podwyżki oprocentowania. Mówiąc szczerze, w perspektywie zapowiedzi premiera, wynik sprzedanych obligacji w maju i tak jest bardzo premier też się pochwalił, że kupił obligacje, i zdradził, które wybrał. Tutaj policzyłem, czy to na pewno był dobry wybór. Wraz ze wzrostem zapotrzebowania na obligacje pojawiają się jednak nowe problemy. W XXI wieku chcielibyśmy takie obligacje kupować bez wstawania z fotela, ale okazuje się, że to nie jest takie alarmują: są kłopoty z zakupem obligacji przez internet!Dostajemy od Was wiele pytań o to, jak kupić obligacje skarbowe. Jednocześnie żalicie nam się, że nie ma możliwości zakupu takich obligacji przez internet. Oto wycinek z jednego z komentarzy, podpisanego przez panią Magdalenę:„Dlaczego zakup obligacji jest tak czasochłonny? Stoi to w sprzeczności z deklaracjami składanymi na stronie internetowej obligacji. Jeśli nie jest się klientem banku PKO BP – tak jak ja – to samodzielny zakup przez internet jest niemożliwy. Okazuje się, że należy założyć konto w tym banku. A tego nie da się zrobić całkiem online”– pisze pani Magdalena. Rzeczywiście, zakup obligacji jest teraz trudniejszy niż w ubiegłych latach. Jeszcze w listopadzie 2021 r. można było nabyć obligacje za pośrednictwem internetu. Weryfikacja polegała na wykonaniu przelewu z konta w dowolnym banku. W większości przypadków nie było to problemem, bo osoby kupujące obligacje zwykle mają konto bankowe. Oczywiście, jeżeli ktoś nie czuł się na siłach, to można było też udać się do placówki banku PBO BP, który jest agentem emisji i obsługuje sprzedaż zmieniły się od 20 listopada 2021 r. Z jednej strony pojawiło się ułatwienie, bo od tego momentu można się rejestrować do zakupu obligacji za pomocą dowodu osobistego z warstwą elektroniczną (o tym piszę niżej). Z drugiej strony ograniczono możliwość weryfikacji przelewem, pozostawiając ją tylko dla klientów banku PKO gorsza – dotychczasowi klienci, którzy weryfikowali się przelewem, też zostali poproszeni o konieczność ponownej weryfikacji. Musieli oni udać się do dowolnego oddziału PKO BP (lub biura maklerskiego PKO BP) i okazać dowód osobisty. Jeżeli tego nie zrobili (ostateczny termin przedłużono do 15 lutego 2022 r.), to ich dostęp do serwisu został ograniczony (mogą teraz tylko oglądać swoje obligacje, ale nie mogą kupować nowych).Konieczność weryfikacji danych w PKO BPCzytaj też: Gdy bezpieczny fundusz inwestycyjny traci 6–7% w skali roku. Jak to możliwe? I jaki największy błąd możesz zrobić? O meandrach notowań funduszy obligacjiObligacyjny monopol? Bez konta w PKO BP nie kupisz łatwo obligacjiZmiany są więc dość kontrowersyjne. Dotyczą i nowych nabywców obligacji, jak i tych, którzy już mają w portfelu te papiery. Musicie przyznać, że zapraszanie do placówek ludzi, którzy są na tyle zaradni, że samoobsługowo kupili obligacje (korzystając z zatwierdzonej przez bank procedury weryfikacyjnej, czyli przelewu drobnej kwoty z innego banku, który zweryfikował tożsamość klienta), to co najmniej wątpliwa koncepcja. Postanowiłem zapytać w banku, skąd się wziął ten niespecjalnie logicznie wyglądający pomysł.„Konieczność ponownej weryfikacji danych klientów wynikała z nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu tzw. AML oraz uwag i wytycznych nadzoru (KNF)”– wyjaśnia mi pani Katarzyna Ewert-Gandzel z Departamentu Komunikacji Korporacyjnej PKO BP. Nie chcę wdawać się w dyskusję, na ile nabywców obligacji można podejrzewać o pranie pieniędzy i finansowanie terroryzmu (zwłaszcza że w systemie widać wszystkie transakcje i w 99% przypadków zapewne ich liczba nie przekracza jednej, dwóch rocznie, a przelewy pieniędzy z „wygasających” obligacji są kierowane na ten sam rachunek bankowy, z którego zaczynała się inwestycja) – na moje oko wygląda to na jakiś nieżyciowy wymysł „afera” moim zdaniem dotyczy ograniczenia możliwości zakupu obligacji (i założenia stosownego konta) klientom, którzy nie posiadają konta w państwowym banku PKO BP. Nie każdy ma przecież dowód z warstwą biometryczną. Niestety nie dowiedziałem się, dlaczego można zarejestrować się na stronie obligacji skarbowych za pomocą przelewu weryfikacyjnego tylko z banku PKO BP, a z innego banku już może być celowa zagrywka, aby zwiększyć liczbę kont otwieranych w PKO BP. Byłaby to brzydka zagrywka monopolisty w sprzedaży rządowych obligacji. Nie dość że niektóre z nich mają nierynkowo wysokie oprocentowanie (powiązane z inflacją), to jeszcze preferencje w ich zakupie mają klienci jednego tylko, państwowego „a jaki to problem otworzyć przez internet konto w PKO BP i potem z pomocą tego konta – również przez internet – założyć konto obligacyjne w biurze maklerskim PKO BP?”. Otóż wcale nie jest to takie bezproblemowe. Opcje zdalnego otwarcia konta w PKO BP są dwie: z weryfikacją tożsamości za pośrednictwem kuriera lub za pośrednictwem aplikacji druga opcja teoretycznie jest bardzo wygodna. Po prostu ściągamy z Google Play albo AppStore aplikację IKO i za jej pośrednictwem zakładamy ROR, przechodząc weryfikację biometrycznie. Konta założone przez aplikację mobilną będą jednak wiązały się z ograniczonym zakresem usług – nie założymy lokaty, będziemy mieć dzienny limit transakcji (10 000 zł) i… nie kupimy obligacji trzeba płacić za konto w PKO BP, żeby kupić obligacje?Jedyną sensowną opcją (jeśli nie mamy konta w PKO BP ani dowodu z warstwą biometryczną, ani nie chcemy ustawiać się w kolejce w oddziale PKO BP) będzie więc otwarcie konta za pomocą kuriera. Tylko taki sposób „zapisania się” do PKO BP pozwala na pełen dostęp do usług banku. W tym do rejestracji w celu zakupu obligacji skarbowych (tak mi obiecano na infolinii banku i potwierdziłem to też w biurze komunikacji).Wychodzi na to, że w PKO BP bardziej ufają kurierom niż przelewom weryfikacyjnym z innych banków. Nic nie mam do kurierów, ale wydaje mi się, że nie są to eksperci od weryfikacji dokumentów założenia konta w PKO BP, żeby kupić obligacje – niezależnie od niedogodności technologicznych – może oznaczać koszty. Jeżeli wybierzemy „Konto za Zero”, to będzie ono bezpłatne. Pojawi się natomiast opłata za kartę w wysokości 10 zł, której można uniknąć, wykonując minimum pięć transakcji bezgotówkowych w danym miesiącu. Łatwo mi sobie wyobrazić, że ktoś, kto założył takie konto wyłącznie w celu zakupu obligacji skarbowych, może o tym możemy się wybrać do dowolnej placówki PKO BP lub biura maklerskiego PKO BP i podpisać umowę ramową na prowadzenie rachunku obligacji z dostępem elektronicznym (lub telefonicznym). Wtedy nie musimy otwierać konta w tym banku, a zakup obligacji będzie dostępny przelewem z dowolnego banku. Niestety – jak donosi czytelniczka Magdalena – to nie zawsze jest takie proste, jak się wydaje. Oddajmy jej głos:„Założenie konta trwa godzinę i najlepiej umówić się na konkretny czas. Nie wiem, jak jest w innych oddziałach, ale w moim mieście czekałam godzinę, żeby dowiedzieć się, że założenie od ręki nie jest możliwe, bo ludzi cała masa, a stanowiska tylko dwa. Nie pozostało mi nic innego, jak zarezerwować sobie godzinę na inny dzień”.Z tego, co udało mi się dowiedzieć, to nie trzeba specjalnie umawiać się w celu zakupu obligacji lub weryfikacji danych. Potwierdza to też pani Katarzyna z PKO BP, którą i o to zapytałem. Jej urzędowy optymizm w tej sprawie bardzo mnie zadziwił.„Obligacje można kupić w godzinach pracy oddziałów – klient nie musi umawiać się na konkretną godzinę. Natomiast z uwagi na wprowadzenie nowych rodzajów obligacji do oferty (tzw. inflacyjnych) w czerwcu obserwujemy w oddziałach zwiększoną liczbę klientów zainteresowanych obligacjami”.Czytaj też: Gdy trwoga to… Polacy pytają: „jak można kupić amerykańskie obligacje?”. No właśnie, jak? I czy to dobry moment, żeby je kupować?Jak (jednak) kupić obligacje skarbowe przez internet?Na szczęście jest jeszcze jeden sposób, aby kupić obligacje skarbowe przez internet. Rejestracji w serwisie obligacji skarbowych można dokonać za pomocą tzw. e-dowodu. Od marca 2019 r. są w Polsce wydawane dowody osobiste, które mogą mieć warstwę elektroniczną. Taką funkcję w dowodzie trzeba aktywować. Wystarczy zaznaczyć odpowiedni kwadracik we wniosku o dowód i nadać 4-cyfrowy PIN. Z każdym rokiem będzie więcej osób, które taki dowód będą posiadać, a więc będzie prościej się zdalnie kupić obligacje za pośrednictwem dowodu elektronicznego? Po pierwsze musimy posiadać taki dowód, telefon z obsługą modułu NFC (czyli taki, którym płacicie w sklepach) i zainstalować na nim aplikację eDO App od PWPW. Następnie wchodzimy na stronę obligacji skarbowych, wybieramy „Nowy klient” i rejestrację za pomocą eDO kupić obligacje skarbowe przez internet?Następnie uruchamiamy aplikację eDO App na telefonie komórkowym i skanujemy wyświetlony kod QR (lub przepisujemy jego numer). W kolejnym kroku potwierdzamy, że zgadzamy się na przesłanie naszych danych do banku PKO BP. W tym celu przepisujemy 6-cyfrowy numer CAN (lewy, dolny róg naszego dowodu osobistego) oraz podajemy nasz PIN. Ostatni krok to położenie dowodu osobistego na telefonie komórkowym i odczekanie kilku tożsamości e-dowódCzytaj też: Czytelnik alarmuje: rata kredytu wzrosła, a będzie spłacać mniej kapitału. Jak to możliwe? Winna patologiczna(?) rata annuitetowa. Czas ją zlikwidować?Wydaje mi się, że opcja z dowodem osobistym z warstwą elektroniczną jest obecnie najwygodniejszym sposobem na zakup obligacji skarbowych. Jeżeli nie posiadacie takiego dokumentu i nie chcecie na razie go wymieniać, to alternatywnie można otworzyć konto w PKO BP za pośrednictwem kuriera, ale wtedy narażamy się na można po prostu udać się do dowolnej placówki PKO BP lub biura maklerskiego PKO BP i aktywować dostęp elektroniczny albo telefoniczny. Po takiej wizycie resztę dyspozycji będziemy już mogli składać samodzielnie. Tak czy owak: wydaje się, że ograniczanie dostępności obligacji w sprzedaży internetowej dla „nieklientów” PKO BP to rzecz, której powinien przyjrzeć się UOKiK. Państwowy bank – pod pretekstem ustawy o praniu pieniędzy – utrącił wygodną opcję zakupu obligacji przez internet i zmusił dużą część zainteresowanych, by wchodzili w relację z bankiem, choć chcą tylko kupić obligacje emitowane przez Ministerstwo Finansów. To ostatnie też chcę wywołać do tablicy: czy państwowy urząd musi być pośrednikiem w napędzaniu klientów do konkretnego banku?Zdjęcie główne: pixabay / Ralphs_Fotos
Następnie zobaczmy, jak anonimowo wysłać wiadomość przez WhatsApp. Aby móc wysłać wiadomość przez WhatsApp bez pokazywania mojego numeru i zagrać zabawny żart swoim znajomym, możesz pobrać z oficjalne sklepy ze Sklepu Play lub Apple Store całkowicie za darmo.
fot. Adobe Stock, Antonioguillem Masz wiadomość – poinformowała mnie radośnie komórka. Jezu, kto wysyła SMS-y o trzeciej nad ranem w środku tygodnia?! Rodzice? Coś z tatą? Nie… Gdyby coś się stało, mama by zadzwoniła, bo nie umie obsługiwać SMS-ów. Zaraz potem zadzwoniłby ojciec, nawet przechodząc właśnie zawał serca, chcąc zakomunikować mi to samo, ale swoimi słowami, czyli w jego mniemaniu – lepiej. Tacy mi się staruszkowie trafili: kłótliwi, uparci, wiecznie w stanie w wojny, od kiedy pamiętam, straszący się nawzajem rozwodem, zarazem niezdolni żyć bez siebie. Koszmar. Nie dziwota, że byłam emocjonalnie popaprana, a małżeństwo kojarzyło mi się z pułapką bez wyjścia. Masz wiadomość – zawołała komórka. Znowu? A może to jakiś namolny facet? Tylko niby kto? Kochasiów, nachalnie przypominających o swym istnieniu, zwykłam się pozbywać. Zresztą obecnie w moim życiu istniał tylko jeden mężczyzna. Więc może Marek…? Tylko czy my nadal byliśmy razem? A może mój najdłuższy, bo ponad dwuletni związek należał już do historii? Marek kochał mnie, o czym mówił z krępującą otwartością, ale miał swoją dumę. Nie narzucałby się, nie błagał, a już na pewno nie słałby SMS–ów po nocy. Odpowiedzialny, poważny Marek nie był typem natręta, nie zadzwoniłby, skoro… zakazałam mu kontaktów. – Odpocznijmy od siebie – powiedziałam, unikając patrzenia mu w oczy. – Ja ci się oświadczam, a ty mi mówisz: odpocznijmy od siebie? – nie dowierzał. – Zrywasz ze mną? – Nie zrywam. Po prostu proszę o trochę przestrzeni i o czas do namysłu… – Nie ujęłaś tego w ten sposób. Taką prośbę bym zrozumiał. Oczywiście, ofiarowując ukochanej kobiecie pierścionek, oczekiwałem raczej radosnego „tak”. Ale nie panikuję i staram się zrozumieć, że mogłem cię zaskoczyć, nawet jeżeli jesteśmy razem od roku, a ja nigdy nie ukrywałem, że chcę założyć rodzinę… – Ze mną? – zdenerwowałam się, bezwiednie zaciskając pięści. Bo czemu musiał wszystko popsuć? Źle nam było? Na co mu formalności, przysięgi? Żadna nie zagwarantuje wiecznej miłości. Za to sprawiają, że namiętność zmienia się w przyzwyczajenie i ciągłe potyczki. – Rodzinę chcesz zakładać? A czy ja kiedykolwiek wyraziłam pragnienie bycia żoną i matką? – Nie, ale założyłem, że w głębi duszy każdy tego pragnie… – Ale ja nie jestem każdy! – Wiem. Kocham cię za twoją wyjątkowość właśnie. Za ciepło, wrażliwość, których się wypierasz, ale masz w sobie tyle miłości, gdybyś tylko się odważyła… – Przestań! To żenujące. Teraz już na pewno wiem, że musimy od siebie odpocząć. – Ja naprawdę nie muszę, będę tęsknił… – Szkopuł w tym, że ja powinnam zatęsknić. Więc nie dzwoń, nie przychodź, nie wysyłaj maili, póki ja się nie odezwę. Nie wierzyłam własnym oczom Dotrzymał słowa. Od dwóch tygodni nie dawał znaku życia. Czy tęskniłam? Robiłam wszystko, żeby o tym nie myśleć. Brałam nadgodziny w pracy, a po powrocie do domu sprzątałam jak szalona, nawet piwnicę i pawlacz wyczyściłam, i za prasowanie się wzięłam... Kiedyś po zerwaniu odreagowywałam, imprezując i wybijając klin klinem. Ale teraz nie miałam ochoty. Jakbym bała się zrobić coś nieodwracalnego, podłego, a czułam, że zdrada byłaby czymś takim. Marek zasłużył na szczerość. Tyle że ja nie wiedziałam już, co jest prawdą. Czy byliśmy bardziej kochankami, czy przyjaciółmi? Co rusz łapałam się na tym, że sięgam po komórkę, żeby do niego zadzwonić, opowiedzieć, co się wydarzało… A raz niemal zajechałam pod jego dom, nim się zorientowałam… Więc czy tęskniłam? Tak, do licha! Brakowało mi naszych rozmów o wszystkim i niczym, naszego milczenia, gdy ja siedziałam w necie, a on coś czytał, wspólnego oglądania telewizji, seksu bardziej czułego niż namiętnego, uśmiechów, jakimi mnie obdarzał. Rany, brakowało mi nawet tego, co wcześniej zwykle mnie irytowało: sporów w trakcie zakupów, bo ja wrzucałam, co mi w oko wpadało, a Marek nie wchodził między regały bez listy, jego pouczenia, jak mam prowadzić samochód, ustawić buty na półce, zmywać naczynia, jego czepiania się, że jem na noc albo piję prosto z butelki czy kartonika… Boże! Co się ze mną działo? Jak mogło brakować mi jego trucia? I co powinnam zrobić? Zerwać raz a porządnie, czy przyjąć te cholerne oświadczyny? A jeżeli to nie miłość, tylko… tylko już przywiązanie? Byłam z Markiem dłużej niż z kimkolwiek, więc przyzwyczaiłam się do niego, dlatego mi go brakowało, nawet jego wad, ale poczekam jeszcze parę tygodni, to się odzwyczaję… Masz wiadomość – trzeci raz tej nocy zawołała komórka. – Dobra, już dobra – burknęłam pod nosem. I tak musiałam iść do kuchni. Z tego wszystkiego w gardle mi zaschło. Wstałam, podeszłam do regału, odłączyłam telefon od ładowarki i ruszyłam do kuchni. Złapałam czajnik i napiłam się wody prosto z dzióbka. Na złość Markowi. Boże, jakie to dziecinne… Usiadłam na taborecie. Spojrzałam na wyświetlacz: trzy nieodebrane wiadomości. Sprawdziłam: wszystkie od Dawida. Od Dawida? A ten czego chce? Napił się i na zwierzenia mu się zebrało? Tego mi jeszcze brakowało: żalącego się na swój podły los babiarza, który od lat bezskutecznie szuka ideału; dlatego zalicza każdą, która nie ucieka na drzewo. Kiedyś, wieki temu, miałam z nimi krótki, niezobowiązujący romans, oparty wyłącznie na seksie. Skończyło się, gdy zaproponował mi trójkącik – aż tak wyluzowana nie byłam. Otworzyłam skrzynkę i zaczęłam odczytywać SMS-y, od końca. „Nie szukaj mnie. To wszystko”. Ale sobie pochlebiał. Po kiego miałabym go szukać? To on się odezwał ni z tego, ni z owego. „To nie jest głupi żart. Chciałbym, ale badałem się dwa razy. I nie ma żadnych wątpliwości. Dostałem wyrok. Może ty nie. O wybaczenie prosić nie będę – ja bym sobie nie wybaczył”. Zimny dreszcz przebiegł mi po krzyżu. Widmo strasznego przeczucia, potwornego domysłu zmroziło mi krew w żyłach. Nigdy wcześniej tak się nie bałam. Pierwszy SMS brzmiał: „Mam HIV. Przebadaj się”. Zawiesiło mi się myślenie, działanie, nawet odczuwanie. Gdy podejrzenie zmieniło się w pewność – zastygłam jak sparaliżowana. Siedziałam nieruchomo w kuchni na krześle, z twarzą ukrytą w dłoniach. Nie wiem, ile to dokładnie trwało, ale zaczynało już świtać, kiedy odtajałam nieco i w pierwszym odruchu chciałam zadzwonić do Dawida, a nawet spotkać się z nim, żeby mi prosto w oczy powiedział… Tylko po co? Jeszcze raz zerknęłam na wiadomość: „Dostałem wyrok. Może ty nie. Nie szukaj mnie. To wszystko” – napisał. Racja, nic więcej nie było do dodania. Na co mi jego wyjaśnienia, przeprosiny, łzy? Skłamał czy nie – tylko, na Boga, po co miałby kłamać?! – mogłam zrobić tylko jedno: jak najszybciej się przebadać. Ale gdzie, jak, kiedy? Ile to będzie trwało? Samo czekanie na wyniki będzie gehenną! Zrozumiałam ostrzeżenie Poczułam się potwornie samotna i bezradna. Jak nigdy. Musiałam się z kimś podzielić tym strachem. Wciąż trzymałam w dłoni komórkę. Ostatnie połączenie? Mama… Nie. To przykre – ale nie. Rozmowa z rodzicami tylko bardziej by mnie zdołowała, bo zamiast mnie podtrzymać na duchu, zaczęliby się nawzajem obwiniać o moją ewentualną chorobę, oskarżać o błędy wychowawcze. Nie, dziękuję. Marek. Tylko on. Mniejsza o naszą wcześniejszą kłótnię, o nasze niby-rozstanie. Był moim najlepszym przyjacielem, moją opoką. Jak trwoga, to do… Marka, zrozumiałam to w jednej chwili. Schowałam więc dumę do kieszeni i wybrałam jego numer. – Sabinka, nawet nie wiesz, jak się cieszę, że dzwonisz. Tak tęskniłem, nie kłóćmy się, proszę. Nie chcesz na razie ślubu, dzieci, rozumiem… Sabinka? Upuściłam komórkę na kafelki, wypadła bateria. Nieważne. Naraz wszystko inne przestało być istotne, prócz jednego: przecież jeżeli jestem nosicielem, mogłam zarazić Marka! Wcześniejszy strach został zdominowany przez zupełnie nowy lęk. Potworne brzemię winy odczuwałam w sumieniu niemal jak fizyczny ciężar. Ja nie byłam święta, ale Marek żadną miarą nie zasłużył na taki los: w ciągu całego trzydziestoletniego życia miał tylko trzy związki, łącznie ze mną. Był typem długodystansowca i monogamisty. Rzadki okaz. Cenny. Czemu wcześniej nie potrafiłam docenić, że taki mężczyzna mnie kocha i chce być ze mną do końca życia? Bo jak na współczesną, wyemancypowaną młodą kobietę przystało, jak ognia unikałam deklaracji „na zawsze”. Sądziłam, że mnie ograniczają, wtłaczają w jakieś niechciane ramy, bzdurne stereotypy, a ja mam kupę czasu, by zostać matką Polką. I nagle się okazało, że mogę nie mieć tego czasu. Nie będzie małżeństwa, macierzyństwa ani nawet zwykłego, nudnego życia. A najgorsze, że mogłam ograbić z prawa do takiego szarego szczęścia kogoś, kogo naprawdę kochałam. Teraz, odarta przez strach z mechanizmów obronnych, widziałam to jasno: kochałam Marka, chciałam z nim być! Tylko bałam się, że skończymy jak moi rodzice. O Boże, jaka ja jestem głupia! Przecież każdy jest kowalem swojego losu, wcale nie musieliśmy powielać ich błędów. Nie musimy być tacy jak oni. Mamy swoje życie... Jakie będzie, zależy tylko od nas! Znowu siedziałam jak otępiała, patrzyłam na rozbitą komórkę, a łzy ciekły po mojej twarzy… Aż zjawił się Marek i je obtarł. Otworzył drzwi swoim kluczem, którego mu nie zabrałam. Klęknął przede mną. – Niepokoiłem się. Coś się stało? Tylko nie mów, że nic, przecież widzę, że coś… – Odczytaj ostatnie SMS-y – szepnęłam. Tak, niech przeczyta, ja nie miałam siły na tłumaczenia, a potem niech wyda swój wyrok, na mnie, na nas… Marek złożył komórkę i odczytał wiadomości od Dawida. Długo nie podnosił głowy, więc nie widziałam jego oczu. Wreszcie spojrzał na mnie i znalazłam w jego wzroku: lęk, współczucie i… miłość. Potem ujął moją twarz w dłonie, otarł łzy, ale gdy zbliżył usta do moich warg, cofnęłam się gwałtownie. – Nie. Póki się nie wyjaśni, lepiej mnie nie całuj. Może ja jestem chora, ale ty nie, po co ryzykować… – Jakoś musimy to rozwiązać, kwestię całowania i w ogóle, bo nie zamierzam cię opuścić, bez względu na wynik badania. Nie pozwolę się odepchnąć. Z góry cię uprzedzam: nie pozwolę się skreślić. Kocham cię. Rozumiesz jak bardzo? Tak, chyba dopiero teraz zaczynałam rozumieć… W czwartek w punkcie konsulatcyjno-diagnostycznym zrobiliśmy sobie badania, oboje – darmowo i anonimowo. Czekaliśmy cztery dni. Nie wiem, jak bym sobie poradziła bez Marka. W poniedziałek odebraliśmy wyniki. I znowu się popłakałam, ale tym razem z radości. Marek za to spoważniał, jakby sądził, że teraz wszystko odwołam… Nie, co to, to nie. Aż tak głupia nie jestem. Opatrzność pogroziła mi palcem, a ja zrozumiałam ostrzeżenie. Czytaj także:„Znosiliśmy z mężem patologię za ścianą, żeby zaoszczędzić na domek z ogródkiem. Ale sąsiedzi uwzięli się na nas...”„Ciotka zatruwała nam życie. Wszyscy żyli pod jej dyktando. W końcu znalazłam na nią sposób”„Żona nie wierzyła, że syn popełnił samobójstwo. Twierdziła, że Jaś nawiedził ją w śnie i wyznał, że został zamordowany”
Stuknij pionową ikonę z trzema kropkami. Kliknij “Ustawienia” . Kliknij “Blokuj numery i wiadomości” . Kliknij “Blokuj numery” . Wprowadź numer telefonu, który chcesz zablokować (lub dotknij Rozmowy i wybierz rozmowę, którą chcesz zablokować). Dotknij “+”, a numer telefonu zostanie dodany do listy zablokowanych.
Prank przez SMS-a Sztuka dowcipów ewoluowała nieco w ciągu ostatnich kilku lat. Zwłaszcza wraz z rozwojem technologii, która otworzyła nieskończone możliwości, jeśli chodzi o sprytne, przebiegłe żarty na smartfony. Powitaj żarty SMS-owe! Jednym z najlepszych aspektów wysyłania komuś SMS-owego dowcipu jest fakt, że możesz go przeciągać w nieskończoność, zwłaszcza gdy zaczynasz powoli. W ten sposób możesz osiągnąć szalony poziom absurdu, zanim ktokolwiek zorientuje się, że się z niego żartuje. Podejdź do tego strategicznie. Jak wysłać anonimowy SMS-owy dowcip Żart nie wypali, jeśli potencjalna ofiara od razu wie, kto jest dowcipnisiem. Anonimowość jest kluczowa, jeśli chcesz zrobić z kogoś głupka przy pomocy wiadomości tekstowej. W tym akapicie naszkicowaliśmy dla Ciebie instrukcje krok po kroku, jak anonimowo przeprowadzić kawał: Wejdź na naszą stronę główną, wpisz numer telefonu swojej ofiary i stwórz SMS-a. Zawsze sprawdzaj, czy pojawi się zielony ptaszek - dzięki temu wiesz, że numer jest poprawny. Skończyłeś(-aś) pisać swój dowcip? Wybierz fałszywą nazwę nadawcy z listy i po prostu kliknij „Wyślij”. Twoja wiadomość zostanie dostarczona w przeciągu kilku sekund! Wolał(a)byś, aby Twoja wiadomość została dostarczona kiedy indziej? Pewnie! Po prostu wybierz preferowany czas, a Twój SMS zostanie umieszczony w kolejce i dostarczony kiedy tylko chcesz. Otrzymasz powiadomienie za każdym razem, gdy Twoja wiadomość zostanie pomyślnie dostarczona. A najlepsze jest to, że możesz wysłać tyle SMS-owych dowcipów, ile chcesz. Dobrze wiedzieć, jeśli jest w Tobie coś z sadysty! Wyślij anonimowy sms z internetu Pomysły na SMS-owe żarty Oto kilka podstawowych żartów SMS-owych, które działają za każdym razem! Twój znajomy musi wstawać wcześnie rano, żeby rozwozić gazety? Wyślij coś w stylu: „Otrzymaliśmy skargi dotyczące niedostarczonych gazet. Skontaktuj się z nami jak najszybciej!”. Twoja siostra lubi plotkować w grupach na WhatsAppie? Spróbuj czegoś w stylu: „Nowy wirus krążący po WhatsAppie wysyła wszystkie Twoje prywatne wiadomości do wszystkich kontaktów.” Zdobycie prawa jazdy zajęło Twojemu bratu dłużej niż powinno? Czas go przestraszyć! Wyślij mu: „Z powodu usterki technicznej w naszym systemie jesteśmy zmuszeni poinformować Cię, że Twoje prawo jazdy jest nieważne. Skontaktuj się z nami jak najszybciej, aby umówić się na kolejny egzamin”. Twoi rodzice są zestresowani przeprowadzką? Wyślij coś w stylu: „Dzień dobry, zamówiona ciężarówka do przeprowadzek przyjedzie na …(fałszywy adres i fałszywe miasto) około godziny Potrzebujesz więcej pomysłów na żarty? Przeczytaj nasz artykuł najlepsze SMS-owe dowcipy! Zabawne SMS-owe żarty Chcesz namieszać komuś w głowie? Zbić go z tropu? Zainspiruj się następującymi żartami. Jeśli dobrze to rozegrasz, może być niesamowicie zabawnie! Twoi rodzice są nadopiekuńczy? Zawsze mówią Ci, żebyś był(a) ostrożny(-a) z alkoholem i narkotykami? Oczywiście rozumiemy, że się martwią, ale nadal jest śmiesznie zabawić się ich lękami. Wyślij mamie SMS-a z treścią: „Mam 2 gramy za 40: okazja, prawda?!”, a następnie: „Przepraszam, to nie do Ciebie”. Przestań jednak, zanim Twoja matka załamie się nerwowo. Poczekaj, aż ktoś do Ciebie napisze i udawaj, że go nie znasz. Pisz: „Kto to jest?”, „Nie mam pojęcia, kim jesteś”, „Wydaje mi się, że piszesz do niewłaściwej osoby”, „Przepraszam, ale nie spotkam się z zupełnie obcą osobą” i „Jeśli nie przestaniesz mnie nękać, zaraz zadzwonię na policję." Wyślij SMS-a do jednego ze swoich współpracowników, z którym jesteś blisko, i trzymaj go w napięciu, mówiąc o jakimś tragicznym błędzie, który rzekomo popełniłeś(-aś). Zacznij od: „OMG, jestem totalnie wylany”, a potem rozwijaj sytuację. Na przykład: Ty: Jestem totalnie wylany. Współpracownik: Co się stało?! Ty: Miałem jedną rzecz do zrobienia i kompletnie ją schrzaniłem. Współpracownik: Co zrobiłeś? Ty: Wiedziałem, że nie powinienem tego robić, ale i tak to zrobiłem. Współpracownik: Co, CO?! Ty: Boże, mam powiedzieć szefowi? Nie wiem... wtedy mnie na pewno wyleje. Współpracownik: No powiedz, co się stało! Ty: Może najlepiej udawać, że nic o tym nie wiem. Współpracownik: Powiesz mi czy nie? Ty: Nie, lepiej zachowam to dla siebie, o wiele bezpieczniej w ten sposób. Dzięki, pa! Potrzebujesz więcej śmiesznych materiałów? Przeczytaj więcej zabawnych dowcipów, jak te tutaj! Teksty piosenek odzwierciedlają wiele z naszego codziennego życia. Mogą odzwierciedlać radość i szczęśliwe czasy, ale to prawdopodobnie nie zaprowadzi Cię zbyt daleko jeśli chodzi o dowcipy. Potrzebujesz złamanego serca, smutku i gniewu. Czy kiedykolwiek wysłałeś(-aś) swojemu/swojej kochankowi(-ce) wers z typowej piosenki o rozstaniu? A potem, po zdumionej lub zmartwionej odpowiedzi, wysłałeś(-aś) następny? Jedziesz coraz dalej i dalej, aż Twój cel jest albo we łzach, albo wręcz wściekły z powodu Twojego bezosobowego i głupiego sposobu zerwania? Spróbuj, to zabawne! Nie zapomnij jednak kupić kwiatów, czekoladek lub sześciopaku specjalnych piw jako gałązki oliwnej po skończonym dowcipie. Oczywiście możesz wysłać dowcip na bazie tekstu piosenki na każdą okazję lub sytuację, po prostu sprawdź teksty swoich ulubionych piosenek! Kilka przykładów, które pomogą Ci po drodze: 1. Verba „Po zerwaniu” „A To wszystko co kiedyś mi mówiłaś Jak bardzo kochasz sama w to nie wierzyłaś Czas zweryfikował kim naprawdę jesteś Zakłamana Lala było to bolesne" 2. Zbigniew Wodecki „Po co ten żal” „Miłość się skończyła, zdarza się... Ale ciągle kwitną kwiaty... Pocierp trochę serce, będzie lżej, Musisz spisać to na straty..." 3. Rosalie. prod. BITAMINA „PO CO” „Nie burz równagi mi Bo mam złe wspomnienia To miał być zamknięty temat A ty łamiesz zasady gry" 4. Kaśka Sochacka, Vito Bambino „Boje się o Ciebie" „Boję się o Ciebie Że Cię kiedyś stracę Nie chcę nic tu zmieniać Nie chcę nic inaczej" 5. SKUBAS „Nie mam dla Ciebie miłości” „Nie mam dla Ciebie miłości, ktoś tu był przed Tobą Nie ma we mnie miłości, odchodząc zabrała ją ze sobą" Wskazówka! Wybierz dowolną piosenkę z dużą ilością pytań i znajdź ofiarę na swojej liście kontaktów, do której będziesz je po kolei wysyłać SMS-em. Warte zachodu! SMS-owe żarty na przyjaciół Po co są przyjaciele, jeśli nie możesz ich od czasu do czasu bezlitośnie drażnić? Więc śmiało, doprowadzaj ich do szaleństwa. W końcu oni robili Ci to samo, prawda? Kilka przykładów: Twój najlepszy przyjaciel ciągle kupuje coś przez Internet? Kupił regał Billy z Ikei albo jakąś inną ogromną rzecz, której nie może wepchnąć do swojego malutkiego samochodu? Koniecznie wyślij ten SMS-owy żart: „Dzień dobry, tu dostawca. Wygląda na to, że nie ma Pani/Pana w domu, więc dostarczę paczkę do centrum dystrybucyjnego, gdzie można ją będzie jutro odebrać”. Klasyk! Wyślij do przyjaciela te proste słowa: „Przepraszam”, a następnie zamilknij. Okrutny, ale zawsze skuteczny, jeśli chcesz zaniepokoić lub zdenerwować swoich przyjaciół, którzy będą zachodzić w głowę, o co chodzi. Napisz, że w Twoim mieszkaniu wydarzyło się coś strasznego, czego nie możesz ujawnić przez telefon. Wyraź, jak bardzo jesteś upokorzony(-a) i że jak najszybciej potrzebujesz przyjaciół u siebie. Zobaczmy, kto pojawi się pierwszy! Napisz do swojego najlepszego przyjaciela tylko: „Jestem bardzo rozczarowany, myślałem, że jesteśmy przyjaciółmi”. Przygotuj się na masę pytań i miej w zanadrzu niejasne odpowiedzi, które ujawniają wystarczająco dużo, żeby nadal być wiarygodnym. Stwórz wiadomość, która brzmi jak bot, a kiedy Twój znajomy odpisze, kopiuj i wklej tę wiadomość w kółko, aż całkowicie zwariuje. Potrzebujesz przykładu? Jasne: „Dziękujemy za kontakt z naszym programem anonimowych alkoholików. Będziemy wysyłać Ci inspirujące wiadomości co godzinę, aby Cię zmotywować. Mogą obowiązywać standardowe opłaty za wiadomości tekstowe. Jeśli nie chcesz otrzymywać naszych aktualizacji, wyślij STOP”. Nie rozpoznaj swojego przyjaciela, gdy do Ciebie pisze. Na pytanie, kim jesteś, podaj inne imię i udawaj kogoś innego. Aby bardziej namieszać, powiedz, że znasz osobę, do której próbuje dotrzeć, lub wymyśl jakiś inny dziwny obrót wydarzeń, aby całkowicie namieszać im w głowie. Istnieje wiele list SMS-owych. Po prostu udawaj, że jesteś jedną z nich, na przykład listą aktywistów lub zapalonych wędkarzy, i bombarduj swojego przyjaciela aktualizacjami co godzinę. SMS-owe żarty na chłopaka Jeśli jesteś w związku, prawdopodobnie to rozpoznasz. Nie chcemy, żeby to źle zabrzmiało, ale związki mogą stać się nudne lub powtarzalne. Ta wyjątkowa iskra zniknęła i chociaż spędzanie wieczorów na kanapie oglądając seriale jest przytulne, czegoś jednak brakuje. Czegoś ekscytującego, co sprawia, że widzicie się nawzajem w zupełnie nowym świetle. Być może genialny dowcip sprawi, że znów się zauważycie! Absolutny klasyk: napisz do swojej dziewczyny, że „ostatnio nie byłeś w pełni szczery”. I że chciałbyś jak najszybciej z nią porozmawiać na osobności. Spraw by szybko do Ciebie przyszła, gdzie będziesz czekać z ugotowanym posiłkiem, aby zrekompensować jej Twoje nieszczęsne dowcipy. Fałszywy żart ciążowy. Również jeden z bardziej znanych, ale nadal bardzo przydatny, jeśli masz łatwowiernego chłopaka. Na początku bądź trochę niezdecydowana, jakbyś nie była do końca pewna, jak przekazać wiadomość. Następnie powiedz mu, że wykonałaś test ciążowy i jest pozytywny. Wyślij SMS-a do swojego chłopaka i powiedz mu, że jego była zaprosiła Cię na drinka. Ostatnią rzeczą, jakiej chce Twój chłopak, jest to, żebyście się zaprzyjaźniły i dzieliły się historiami o nim. Pamiętaj jednak, aby zatrzymać ten żart, zanim on w wściekłości zadzwoni do swojej byłej. Nie poznałaś jeszcze swoich budzących postrach teściów? Wyślij SMS-a do swojego chłopaka i powiedz mu, że siedzisz na tarasie z jego matką, popijając kieliszek wina, a ona opowiada o jego przeszłym życiu miłosnym. Wyślij adres kawiarni, w której jesteście i zobaczmy, jak szybko potrafi biec. Wyślij SMS-a do swojego chłopaka, udając, że jesteś swoim własnym ojcem. Zapytaj go, jakie są jego plany na przyszłość i czy naprawdę traktuje Cię poważnie. Zrób krok dalej i zadaj swojemu chłopakowi najdziwniejsze, najbardziej niewygodne pytania, jakie można sobie wyobrazić, i dowiedz się, jak daleko posunie się, by zadowolić Twoich rodziców! Wyślij jej SMS-a z życzeniami powodzenia na teście lub rozmowie kwalifikacyjnej dzisiejszego popołudnia. Ponieważ będzie to zupełnie niespodziewane, prawdopodobnie zacznie wątpić w siebie, gorączkowo zastanawiając się, o czym zapomniała. Niejasny SMS: powiedz, że nie możesz uwierzyć, że tak źle Cię potraktował na imprezie lub spotkaniu z przyjaciółmi zeszłej nocy. Powiedz, że czujesz się upokorzona i że całe to doświadczenie sprawiło, że zaczęłaś całkowicie kwestionować swój związek. Najlepszy dowcip w historii Według nas, jednym z najlepszych psikusów jest fałszywe zapisanie kogoś do czegoś śmiesznego. Po prostu udawaj, że jesteś przedstawicielem usługi codziennych horoskopów lub faktów na temat kotów, kameleonów, zebr lub czegokolwiek. Po prostu wyślij swojej ofierze anonimową wiadomość tekstową o treści: Cześć, witamy w codziennej dawce futrzaków! Cieszymy się, że nigdy nie chcesz przegapić najnowszych faktów dotyczących małych mruczących przyjaciół, więc zaczynajmy! Czy wiesz, że koty mogą obracać uszy o 180 stopni? Niesamowite, prawda! Kolejny zabawny fakt już za godzinę! Cześć, dziękujemy za zapisanie się do subskrypcji Astrology Daily. Od jutra zaczniesz otrzymywać swój dzienny spersonalizowany horoskop. Czy będziesz bogaty(-a), zachorujesz, czy w końcu położysz łapy na tym uroczym mężczyźnie lub kobiecie, na którego/którą gapiłeś(-aś) się od wieków? Jest tylko jeden sposób, aby się przekonać! Najśmieszniejsze jest dodanie następującego tekstu: „Aby anulować subskrypcję, wyślij STOP i poczekaj na potwierdzenie”. Oczywiście nigdy nie potwierdzisz. Kiedy w końcu będą mieli dość wysyłania wiadomości STOP, będziesz mieć kolejną wiadomość tekstową gotową na następny dzień lub godzinę, w zależności od tego, jak bardzo jesteś okrutny(-a). Za każdym razem doprowadzi ich to do szału! Jeśli ten żart jeszcze Cię nie przekonał, to jesteś właściwą osobą, aby wypróbować nasze Najlepsze żarty na prima aprilis! SMS-owe żarty na prima aprilis Zbliża się pierwszy kwietnia, co oznacza podboje pranksterów. Zastanawiasz się, dlaczego żarty SMS-owe mogą być lepsze niż tradycyjne żarty primaaprilisowe? Więc tak: W prima aprilis ludzie są bardziej czujni, gdy są w pobliżu innych ludzi. A niekoniecznie oczekują dobrego żartu przez telefon. Jeśli nie jesteś obdarzony wiarygodną pokerową twarzą, nie ma nic prostszego niż dowcip przez SMS-a. Twoja ofiara nigdy nie będzie miała szansy zobaczyć Twojej chichoczącej lub zaczerwienionej twarzy. Podczas gdy żarty o pierdzących poduszkach lub kupach na laptopach szybko się kończą, żart SMS-owy można przeciągać w nieskończoność. To znaczy, że może stać się wręcz absurdalnie, zanim ktokolwiek zorientuje się, że się z nimi pogrywa. Chcesz przeczytać więcej o prima aprilis i zabawnych żartach, które mogą się udać przez SMS-a? Czytaj więcej tutaj
Być może posiadasz już Profil Zaufany, ale chciałbyś korzystać z logowania przez bank, tak jak mogą to zrobić osoby zakładające profil od razu przez e-bankowość. Jest na to sposób i opisujemy go krok po kroku.
Wziąłeś udział w konkursie SMS? Jednorazowo zamówiłeś horoskop, wróżbę czy wynik testu na inteligencję emocjonalną? Być może zapisałeś się przypadkowo do płatnej subskrypcji. Zobacz, jak to brzmi najpopularniejsze kłamstwo naszych czasów? „Przeczytałem i akceptuję regulamin”. Choć to tylko żart, to jest niezwykle prawdziwy. Wykorzystują to organizatorzy przeróżnych płatnych usług w sieciach komórkowych. Najczęściej tylko jeden SMS wystarczy, aby trafić na listę subskrybentów i płacić nawet kilkadziesiąt lub kilkaset złotych miesięcznie. Jak zatem chronić swój numer i swoje rachunki?- Każdy organizator konkursów, loterii czy ankiet ma obowiązek usunięcia numeru telefonu ze swojej bazy, jeśli tylko osoba, do której należy, wyrazi taką chęć – mówi Andrzej Ogonowski z SMSAPI, firmy zajmującej się masową wysyłką wiadomości SMS. –. Najczęściej procedura ta ogranicza się do wysłania jednej wiadomości do operatora, ta jednak może być różna ze względu na sieć komórkową, w jakiej jesteśmy. Jeżeli mamy podejrzenia, że jesteśmy zapisani do płatnej subskrypcji, to najlepiej szybko to sprawdzić i zrezygnować z usługi. Większość sieci komórkowych umożliwia zrobienie tego w prosty sposób – wyjaśnia zatem, jak ta procedura wygląda u polskich teleoperatorów:Najłatwiej wygląda to dla użytkowników sieci Play. W takim przypadku wystarczy wysłać SMS-a o treści „STOP”. na numer 6000, aby zrezygnować ze wszystkich prenumerat i subskrypcji na telefonie. Uwaga: ta komenda anuluje wszystkie, do jakich jesteś zapisany. Żeby sprawdzić listę i zobaczyć, czy któregoś z nich naprawdę nie potrzebujesz, wyślij SMS o treści: „LISTA” na numer 6000. Dodatkowo Play oferuje swoim abonentom możliwość zablokowania odbierania SMS-ów premium. Aby nie otrzymywać uciążliwych informacji, wystarczy wysłać wiadomość o treści: „STOP” na numer i użytkownicy sieci Plus mają kilka sposobów na ograniczenie lub pozbycie się niechcianych wiadomości. Po pierwsze: wysyłając SMS-a o treści: „LIMIT SMS 0”. na numer 2601. Od tej pory nie będziesz już otrzymywał wiadomości o podwyższonej płatności. Inną metodą, przydatną, gdy od czasu do czasu korzystamy z SMS-ów premium, jest ustalenie miesięcznego limitu, jaki możemy przeznaczyć na ten cel. Dostępne kwoty to: 35, 50, 75, 100 i 200 zł, a po ich wykorzystaniu uaktywni się blokada lub zostaniesz jedynie poinformowany o przekroczeniu progu kwotowego. Aby aktywować limit należy wysłać SMS-a o treści „ZABLOKUJ (kwota limitu)” na numer: korzystasz z usług T-mobile, to zrezygnować z płatnych subskrypcji możesz jedynie przez kontakt z Biurem Obsługi Abonenta, telefonicznie lub przez z numerów premium dla klientów Orange wygląda następująco. Jeżeli korzystamy z usług tej sieci, to aby zaprzestać subskrypcji niechcianych wiadomości musimy wpisać ich numery w specjalnej zakładce na stronie operatora. Jeśli nie pamiętasz, jakie usługi i płatne numery masz aktywne w swoim telefonie, wyślij SMS o treści „LISTA”. na numer W wiadomości inicjującej usługę premium SMS znajdują się informacje o regulaminie, cenie (np. za wysłanie pojedynczej wiadomości) oraz o tym, kto jest organizatorem zabawy. Zapisz ją w swoim telefonie. Opłaty za każdy SMS rozpoznać można po numerze telefonu nadawczego i odbiorczego. Jeśli numer, pod który mamy wysłać wiadomość, zaczyna się od cyfry 7. to druga cyfra będzie oznaczała jej cenę. Przykładowo, jeśli wysyłasz SMS na numer zaczynający się od 74, to koszt tej wiadomości wyniesie 4 złote. Jeśli natomiast numer zaczyna się od cyfry 9, to dwie następne informują o jego cenie. Czyli - za SMS na nr zaczynający się od 912 zapłacisz 12 zł. Nie odpisuj na wiadomości, które wydają ci się podejrzane lub nie wiesz dlaczego zostały wysłane właśnie do ciebie. Jeśli po wypisaniu z listy subskrybentów nie otrzymałeś SMS-a z potwierdzeniem, to najlepiej skontaktuj się z Biurem Obsługi Klienta swojego teleoperatora.
Krzysztof Daukszewicz płaci za skandaliczny "żart", na jaki pozwolił sobie w "Szkle kontaktowym". Satyryk zniknął z programu, ale odnalazł się w innym, dość zaskakującym miejscu. Jednocześnie w rozmowie z "Faktem" powiedział o swojej przyszłości w TVN. Daukszewicza odsunęli od "Szkła kontaktowego". Wiemy, co teraz robi Foto
Odpowiedzi Diana_b odpowiedział(a) o 16:58 Jestem w ciąży , Twój chłopak to gej , widziałam nauczyciela od geografii z babą od biologi ^^ , całe życie udawałam ,że Cie lubie ,żeby wyżreć Ci nutellę , Dostałam rolę w reklamie podpasek... feffka. odpowiedział(a) o 16:58 Napisz jej o jakimś chłopaku np : o takim w którym ona się buja ! i napisz jej np że ten chłopak przypuśćmy że to Mateusz...ejj! wiesz że Mateusz uratował 2 dzieci w pożarze? ja też tak zrobilam Dziś w nocy przylatuje UFO aby porwać seksowne laski Ty się nic nie bój i spij spokojnie, ja pisze żeby się informujemy, że Twoje narodziny były wynikiem wady zgłosić się do szpitala celem Uśpienia. Dziękujemy--- tylko wtedy nie możesz pisać z twojego telefonu :P Uważasz, że ktoś się myli? lub
. 98 723 15 531 322 528 155 373
jak zrobić żart przez sms