Czyli wiecie :P muszę się dowiedzieć jak je szybko i skutecznie zabić :) Załatw sobie amunicję przeciwpancerną. w trybie VATS nieda sie strzelic skorpionowi w głowe jest cos co jest podobne do glowy żądło wal w nie dopuki nie padie albo wal w skorpiona z broni białej.Moja ostatnia próba samobójcza miała miejsce 4 października 2012 roku, dzień po otrzymaniu diagnozy ChAD. Jak łatwo zauważyć, była nieudana. Fascynuje mnie dobór słów. Udana próba to taka, która kończy się śmiercią, nieudana – przeżyciem. W słowie „nieudana” czai się sugestia, że próbowałem za kiepsko. Po nieudanej próbie opracowałem nawet dwa sposoby na to, żeby się zabić na sto procent, szybko, względnie bezboleśnie i skutecznie. Niestety nie znalazłem sposobu, żeby zachować przy tym godność i decorum, nie wymyśliłem też, jak to zrobić, żeby moje zwłoki odkryła najlepiej przypadkowa, niezwiązana ze mną osoba, a przede wszystkim – żeby nie skrzywdzić nikogo z ludzi, którzy mnie kochają. Ale w stanie umysłu, w którym byłem wtedy, liczyła się tylko skuteczność, poza tym depresja wdzięcznie podpowiadała, że i tak nikogo nie obchodzę i nikt mnie nie kocha, więc nie ma o czym mówić. Wiem, jak to jest nie widzieć żadnego innego rozwiązania, niż tylko śmierć, w miarę możliwości natychmiastowa. Wiem, jak to jest podchodzić do drzwi balkonowych, naciskać klamkę i cofać się, zastanawiając, czy nie powinienem być o parę pięter wyżej. Wiem, jak to jest wstukiwać w Google „jak popełnić samobójstwo szybko i skutecznie” i robić notatki z kolejnych odnalezionych wpisów, jednocześnie nie widząc braku logiki, bo skoro ta osoba zna idealny sposób na popełnienie samobójstwa, to nie powinna pisać o tym na forach internetowych, tylko leżeć w gustownej trumnie. Samobójstwo, wbrew pozorom, jest bardzo trudno popełnić. Bardzo łatwo jest natomiast stracić wzrok, rozwalić sobie wątrobę lub nerki, stracić władzę w nogach i/lub rękach, spędzić resztę życia na wózku inwalidzkim. Miałem szczęście – moje próby były zupełnie nieudane, władam nadal rękami i nogami, widzę niezgorzej (jeśli nikt mi nie schowa soczewek kontaktowych), a przede wszystkim jestem strasznie wdzięczny Bogom i ludziom za to, że mi się nie udało. 4 października 2011 roku byłem, że tak powiem, w trakcie, kiedy zadzwonił telefon. Kumpel, który widział mnie wczoraj i widział, że byłem w strasznym stanie. – Co robisz? – spytał. – Nie powiem ci – odpowiedziałem. – Dlaczego nie? Milczałem. – Cokolwiek robisz, natychmiast przestań – zażądał. – Jadę do ciebie. Mam teraz spotkanie, 45 minut, wytrzymasz? – Nie – odpowiedziałem, z radosnym uśmiechem szaleńca. – Dobra, już wychodzę z pracy. Nic nie rób, dopóki nie dojadę. Dzwonił do mnie co pięć minut, zawiadamiając, że stoi w korku, że jest na tej a tej ulicy, że już dojeżdża. Dojechał na czas. Zawiózł mnie na ostry dyżur psychiatryczny. Żyję. I ogromnie się z tego cieszę, chociaż w tamtej chwili byłem nawet nie tyle wściekły, co zrezygnowany. 4 października 2011 moje życie się skończyło, a przynajmniej tak to wyglądało z miejsca, w którym się znajdowałem. Nie chciałem przeżyć ani jednego dnia więcej w takim stanie. Kluczowe słowa: „w takim stanie”. Osoby, które chcą popełnić samobójstwa, na ogół wcale nie chcą przestać żyć. Chcą przestać żyć tak, jak żyją w tej chwili. Desperacja podpowiada rozwiązanie ostateczne. Tym, którzy mówią, że samobójstwo to tchórzostwo, chętnie obiłbym mordy. Samobójstwo wymaga naprawdę straceńczej odwagi, wymaga przełamania najsilniejszego tabu, jakie wmontowała w nas Natura – chęci przeżycia za każdą cenę. W chwili, kiedy docieramy na samo dno, wykopujemy w nim głęboki dół i zanurzamy się, aż przestaniemy widzieć światło przestaje mieć znaczenie to, jak będą się czuć z naszą decyzją rodzice, dzieci, partner lub partnerka, rodzeństwo, przyjaciele, znajomi, sąsiedzi. Liczy się tylko wyjście z dołu, a mózg – oczadziały depresją, desperacją, rozdzierającym smutkiem – podpowiada nam tylko jedno wyjście. Mózg kłamie. Z każdej sytuacji jest więcej niż jedno wyjście. Tyle, że my nie umiemy go w tym momencie znaleźć. To nie znaczy, że ono nie istnieje. Pozwólmy komuś innemu, aby zanurkował do naszego dołu i wyciągnął nas za rękę. 116 123 –Ogólnopolski telefon wsparcia emocjonalnego dla dorosłych. Bezpłatna Poradnia Telefoniczna dla osób przeżywających kryzys emocjonalny. Osoby dzwoniące mają prawo do zachowania anonimowości. Usługi poradni Telefonicznej 116 123 dostępne są dla każdego, kto potrzebuje wsparcia i pomocy psychologicznej. Każda osoba dzwoniąca jest traktowana w taki sam sposób bez względu na płeć, rasę, czy religię, wykształcenie, orientację seksualną czy pochodzenie. Linia jest czynna od poniedziałku do piątku w godzinach – Masz kłopoty, problemy, potrzebujesz wsparcia? Zadzwoń! 22 425 98 48 – Telefoniczna pierwsza pomoc psychologiczna 116 111 – Telefon zaufania dla dzieci i młodzieży. Numer 116 111 jest linią anonimową (dzwoniąc nie musisz podawać swojego imienia, nazwiska, ani adresu zamieszkania, a numer 116 111 nie jest widoczny w rachunku za telefon, ani na billingu). Połączenia z telefonów komórkowych i stacjonarnych są bezpłatne. Linia jest czynna od poniedziałku do piątku, w godzinach od 12 do 20. Telefon jest przeznaczony dla dzieci i młodzieży w wieku od 7 do 18 lat. Masz kłopoty w domu, w szkole, z rodzicami, czy rówieśnikami? Zadzwoń. Więcej informacji znajdziesz na stronie 800 12 12 12 – Dziecięcy Telefon Zaufania Rzecznika Praw Dziecka – jest telefonem skierowanym do wszystkich dzieci potrzebujących pomocy. Dzwoniąc pod ten numer moźesz porozmawiać ze specjalistą, który postara się Ci pomóc. Połączenie jest bezpłatne z telefonów stacjonarnych oraz komórkowych w sieci Orange. Linia działa w godzinach od 8:15 do 20. Więcej informacji znajdziesz na stronie 801 120 002 – Ogólnopolski telefon dla ofiar przemocy w rodzinie „Niebieska Linia”. To telefon dla osób, które są ofiarami przemocy w rodzinie lub mają informacje o osobach doświadczających takiej przemocy w swoich domach. Połączenie z numerem 0 801 12 00 02 jest płatne tylko za pierwszy impuls, wg stawek operatora. Linia jest czynna od poniedziałku do soboty, w godzinach od 8 do 22 oraz w niedziele i święta w godzinach od 8 do 16. 801 19 99 90 – Ogólnopolski Telefon Zaufania Narkotyki – Narkomania. Pod tym numerem otrzymasz wsparcie w przypadku, gdy Twoim problemem są narkotyki i uzaleźnienie od narkotyków. Pod numer 0 801 19 99 90 moźesz zadzwonić zarówno wtedy, gdy problem dotyczy Ciebie, jak i bliskiej Ci osoby. Telefon jest czynny codziennie, w godzinach 16-21. Informacje związane z problematyką narkotyków i narkomani oraz zapobieganiu tym zjawiskom znajdziesz równieź na stronie 22 692 82 26 – całodobowy telefon zaufania Krajowego Centrum ds. AIDS. Więcej informacji znajdziesz na stronie 800 112 800 – „Telefon Nadziei” dla kobiet w ciąży i matek w trudnej sytuacji życiowej 800 12 02 26 – Policyjny Telefon Zaufania. Linia bezpłatna, czynna codziennie w godzinach od 8 do 22 513 56 89 34 – hostel interwencyjny dla osób LGBT (Warszawa) numer całodobowy Strona Kampanii Przeciw Homofobii Niemcy: 0800 1110111 chat: Wielka Brytania: Belgia: 1813 – Centrum Zapobiegania Samobójstwom. Telefon czynny 24/7, czat dostępny na stronie Holandia: 0900 0113 – telefon czynny 24/7, czat na stronie dostępny od poniedziałku do piątku w godzinach 10-23, w weekend w godzinach 12-23. 020-627 35 57, 06-12342882 – GGZ Keizersgracht, przychodnia zdrowia psychicznego świadcząca pomoc w języku polskim Do powyższych dodam zwyczajne 112 – i tam można zadzwonić i poprosić o pomoc. Ja miałem szczęście i kumpla, któremu jestem winien życie. Eugenia, o której pisałem jakiś czas temu, miała mnie. Gdybym wtedy dokonał „udanej” próby, po kilku latach Eugenia zrobiłaby to samo. Ona też ma za sobą „nieudaną” próbę i obmyślony solidny sposób. Dzięki mnie, nigdy nie wprowadziła go w życie. Przez pewien czas żyłem po prostu z rozpędu; na ostrym dyżurze dostałem proszki, które otępiły mnie na tydzień tak, że miałem problem z utrzymaniem się na nogach. Potem wreszcie dostałem własnego lekarza i terapeutę, nowe medykamenty, a potem zaczęło się robić lepiej. 4 października 2011 nie wierzyłem, że może być lepiej. Myliłem się i dzięki temu, że moja próba samobójcza była „nieudana” dożyłem chwili, gdy to zrozumiałem. Skąd teledysk na początku? Pet Shop Boys są moim ulubionym zespołem od 1990 roku. Przez pewien czas wydawali płyty albo strasznie niedobre (Release), albo zwyczajnie takie sobie (Yes, Fundamental). 30 kwietnia 2013 ukazał się singiel „Axis”. Po latach kupowania albumów Pet Shop Boys wyłącznie z przyzwyczajenia nagle dostałem w twarz kawałkiem, który zmiótł cały kurz, którym pokrywała się ich kariera, energetycznym, mocnym, oryginalnym i podniecającym. Kupiłem piosenkę na iTunes i słuchałem jej w kółko, z gęsią skórką, myśląc: „Bogowie. Gdybym się zabił, nigdy bym tego nie usłyszał. Dla tej piosenki warto było żyć.” Nie zabijaj się. Śmierć jest permanentnym rozwiązaniem często tymczasowego problemu. Po „udanej” próbie samobójczej nie ma „undo”. Zadzwoń pod któryś z podanych numerów; zadzwoń do kolegi lub koleżanki; zadzwoń do brata lub siostry. Wyciągnij rękę i pozwól, aby wyciągnięto Cię z doła, w którym siedzisz. Twoje życie może się zmienić – zaręczam. Chciałbym, żebyś dożyła lub dożył tej chwili, kiedy coś dotknie Cię jak „Axis” Pet Shop Boys mnie. Chwili, kiedy będziesz całym swym jestestwem wdzięczna za to, że próba się nie udała – a jeszcze lepiej, w ogóle nie nastąpiła. Przeczytaj również: Inspiracja:
Jak tego dokonać? Jeśli chcesz złamać palec, zanurz go na jakiś czas w occie, a następnie włóż do szklanej butelki (umieść w szyjce butelki). Tocz butelkę po stole, aż spadnie, pociągając za sobą palec i powodując złamanie kości. Możesz też pocierać palec ołówkiem aż do mocnego rozgrzania skóry, a potem uderzyć nim w
zapytał(a) o 20:41 jak się zabić .? szybko i bezboleśnie ... nie piszcie nic w stylu ''głupia jesteś nie zabijaj sie'' tylko to co w pytaniu . weźcie ja naprawde nie mam po co żyć. nie mam rodziny (moja mama niedawno umarła) i nawet nie mam przyjaciół . Ostatnia data uzupełnienia pytania: 2010-10-03 20:52:04 Odpowiedzi jak chcesz napis zdo mnie:) Nie rób czegoś takiego! Życie masz tylko jedno , poza tym spróbuj jakos się odnaleśc w tym naszym pijebanym świecie , nie możesz czegoś takiego zrobić! :*Też kiedyś chciałam się zabić ale potem zmieniłam zdanie , pomyślałam o moich bliskich i pomyśl , czy twoja mama chciałabym , zebyś to zrobiła?..:\ Laysha. odpowiedział(a) o 20:47 Wiesz co.? Nie warto się zabijać. Sama parę mies. temu miałam depresje i naprawdę nie chciało mi się żyć. Ale wiem, że śmierć to najgorsze rozwiązanie. Nie zabijaj się, to przyniesie aby złe skutki. Pomyśl, jak rodzina będzie za Tobą tęsknić. Powspominaj dawne chwile spędzone z rodziną. Naprawdę - nie warto! Nie przyszłaś na ten świat po to, by tak szybko z niego zejść. Każdy człowiek powinien dożyć do końca swojego życia. Ale naturalnego, nie samobójstwa.. Zastanów się nad tym. Jak chcesz, to Ci mogę w czymś pomóc. Tylko napisz na profilu, a Ci podam swoje gg. Potrafię pomagać. ;) suzajmon odpowiedział(a) o 20:57 moze akurat znajdziesz tego jedynego... pomysl ze kiedys go znajdziesz i zyj dla tej osoby. a ciocie babcie? Nie rób tego i tyle Ci powiem . Masz po co życ, za pare lat będziesz miała rodzinę - męża dzieci . Nie rób tego !Ps. jeżeli robis zto dla jaj, to jesteś żałosna, jeśli niee - to trzymaj się, idz do psychologa - on pomoże . Wytrzymaj! Trzymam kciuki ! blocked odpowiedział(a) o 17:27 Gdzieś napisałaś/eś, że masz myśli samobójcze. Chciałam Ci napisać, że Twoje życie jest zbyt bardzo wartościowe i wyjątkowe, by miało się skończyć w taki sposób. Nikt nie jest idealny, każdy popełnia błędy. Jesteś wartościowym, mądrym i silnym człowiekiem, zasługujesz na miłość i szczęście. Jeśli masz myśli samobójcze powinnaś z kimś o tym porozmawiać. Może tego nie czujesz, ale potrzebujesz tego. Potrzebujesz pomocy. Każdy czasami jej potrzebuje. Najważniejsze to, żeby szukać pomocy i chcieć to zmienić. Pozwól sobie pomóc, a skończysz cierpieć i będziesz szczęśliwy/a. Uwierz mi. Ja tak zrobiłam i dzięki temu jest o wiele lepiej. Uwierz mi, to Ci pomoże. Pamiętaj, że doatałaś/eś jedno życie, w którym jeszcze wszystko może się zmienić, w śmierć wyklucza te szansy na zmiany. Kończy wszystko, ale nie wiadomo, czy kończy cierpienie, czy nie trafisz do gorszego świata. Przemyśl to i pozwól sobie pomóc. Porozmawiaj z rodzicem lub kimś z rodziny. Powiedz, że nie radzisz sobie i potrzebujesz pomocy. Nie bój się reakcji bliskiej osoby, nie bój się. Ja to zrobiłam i być może dzięki temu teraz żyję. Poszukacie pomocy. Nie będziesz z tym sam/a. Powinnaś/Powinieneś porozmawiać z psychologiem. On Cię nie wyśmieje, nie oceni, nie skrytykuje, tylko zrozumie, porozmawia, wesprze i pomoże Ci. Pomoże Ci z tego wyjść. Będzie Ci lżej, lepiej, bo inaczej popełnisz największy błąd, którego nie będziesz mogła/mógł każdym problemem zawsze możesz zadzwonić pod telefon zaufania. Tam się dzwoni nawet ze złamanym sercem lub z innym problemem. Niekoniecznie musi być ciężki, można tam zadzwonić ze wszystkim. Nikt tam nie będzie Cię pytał o dane, nikt Cię nie wyśmieje ani nie osądzi. Nie wstydź się i nie bój poprosić o pomoc, jeśli jej telefon zaufania (w dni powszednie) - 022 92 88Telefon zaufania dla dzieci i młodzieży - 166 111[LINK] - strona z pomocą psychologiczną. Możesz wysłać list internetowy, dostaniesz jakąś pomoc. Wejdź na to, poczytaj.[LINK] - to również przydatne, możesz napisać do tych psychologów, poczytaj tu coś, póki jeszcze nie jest za późno. nic nie napisze bo bedę współuczestniczyć w morderstwiea tak w ológe to czemu pytasz? pomódl się do Boga on Ci pomożespróbuj! Beciaxx odpowiedział(a) o 20:42 masz racje jesteś powalona Mycha198 odpowiedział(a) o 20:42 a po co ci śmierć? nie warto. blocked odpowiedział(a) o 20:43 jak jedzie pociag to poloz sie na torach ale za nim cie przejedzie wstrzyknij sobie morfine(zwala z nog) nie wiem kto jest głupszy czy ty czy osoby które Ci ,,radzą'' jak się zabić . Czy teraz żeby się zabić trzeba napisać na zapytaj jak ? O co teraz chodzi co to za czasy , że,,zdołowane'' nastolatki robią takie coś to jest po prostu chore ! Feldark odpowiedział(a) o 21:16 Ja żartowałem i tak bym Ci nie powiedział bo to żałosne idź do psychologa on Ci pomoże to przezwyciężyć tylko nie rób tego bo to by było bez sensu Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Sama powiedziała, że nie chce się zabić, a jedynie pokazać, że jest coś nie tak, więc po co ją namawiacie do autosugestii ,,wmawiaj sobie, że jesteś do niczego". Wydaje mi się, że najlepszym sposobem byłaby rozmowa z rodziną, czy przyjaciółmi. Wyżal się komuś. Dobrze Ci to zrobi. Wiem, że to brzmi, jak banał, ale to prawda.
zapytał(a) o 22:49 Jak szybko i bezboleśnie się zabić ? Moje życie jest bez sensu... Ale nie chcę o tym mi jak mam się szybko i bezboleśnie zabić Odpowiedzi Hmmm najszybsze by było przerwanie rdzenia kręgowego przez skręcenie karku,albo porażenie prądem czyli zanurzenie w wannie z wodą i wrzucenie suszarki,ale nie radze samobójstwo to wyjście dla frajerów. Oh, takie to emoszne... Wiesz, też miałam problemy ze sobą, więc jeśli chcesz pogadać to napisz na maila vanilabmth@ x Lunula odpowiedział(a) o 22:54 Nie chcesz się zabić i tego nie zrobisz. Po co ? Przecież każdy problem da się jakoś rozwiązać. Są osoby , którym napewno na tb zależy . Nie mów że nie bo tak. Chcesz pokazać innym , że jesteś słaba ? Pomyśl też o innych. O twojej rodzinie. Bd później wytykani palcami przez cb jeśli to zrobisz. Jeśli tego nie chcesz to weź się za sb i pokaż że umiesz poradzić sb z każdym problem. Poproś o pomoc i daj sb jest gadać ,,nie chce mi się żyć " , ,,moje życie nie ma sensu " . A tyle jeszcze możesz zrobić. Więc weź się ostro za sb i zacznij nad sb pracować. Nie myśl tylko o sb pomyśl też o innych. Wiem ta odp jest na przekór tb. Ale weź sb moją opinie do serca. Nie rób nic pochopnie. Chociaż ją przeczytaj. O boże dużo jest takich dziwnych ludzi xd zamiast cieszyć sie że sie żyje to chce sie zabić ...nie rozumiem tego ... Ile jest na tym świecie ludzi, którzy nie potrafią uszanować życia, które dostali? Powinnaś cieszyć się z niego, nawet jeśli bardzo cierpisz. Jeśli naprawdę chcesz popełnić samobójstwo, zrób to, ludzie tacy jak Ty potrafią tylko działać na nerwy. nie bedę pisala, o tym ze popelniasz błąd czy cos, bo i tak się nie posluchasz. Duza ilosc tabletek nasennych+alkohol. Uważasz, że ktoś się myli? lub
Bezboleśnie to się nie daPodobno jak się trzyma długo np. ręke w occie to kość kruszeje i wystarczy uderzyć no a potem to wiadomo.Nie polecam na noc zakładać jakiś opatrunków czy coś takiego z octem bo on może ci popalić skóre a nawet ją wypalić (nie wiem jak to jest ale lepiej nie ryzykować) :P
Mam 7 lat, w tym roku zacząłem szkołę. Bardzo tego nie chciałem, ale musiałem pożegnać się z przedszkolem, Panią Halinką i grysikiem na podwieczorek. A ten grysik był super, bo był ciepły, słodki, miał takie grudki i jak się go wolno piło, to zostawały wąsy pod nosem. Takie twarde, prawie, że na stałe. Choć ja na stałe nie chciałbym wąsów, bo jak się ma wąsy, to trzeba chodzić do pracy. Pani Halinka też była super, bo miała takie ogromniaste czerwone korale i zawsze się uśmiechała i mówiła, że kiedyś zostanę budowniczym na jakiejś wielkiej budowie, bo tak dobrze buduję. No w każdym razie, chodzę do tej szkoły i średnio mi się to podoba, bo trzeba siedzieć w ławce tyle czasu, nigdzie nie ma klocków i ciągle trzeba pisać. Ostatnio na przyrodzie zapisałem całą stronę. Całą! Myślałem, że sobie rękę zwichnę od tego pisania, tyle tego było. Ale dzisiaj jest piątek. Dzisiaj tylko 3 lekcje. Tylko polski, matematyka, plastyka i do domu! I babcia obiecała, że zrobi dzisiaj zupę zacierkową i da mi pociąć zacierki tym wieeelkim nożem. A po obiedzie będę mógł oglądać „Generała Daimosa” i bawić się LEGO, aż do nocy, bo nie muszę odrabiać lekcji na jutro. A jutro jest sobota i przyjdzie Pan Mikołaj! Sam jeszcze nie piszę tak ładnie jak dorośli, ale poprosiłem mamę i mama pomogła mi napisać list do Pana Mikołaja. Bo może Twoja mama Ci jeszcze nie mówiła, bo jesteś za mały, ale Mikołaj to jest taki Pan, który ma wielkie sanie, wielką brodę i ogromniastą torbę, w której trzyma wszystkie prezenty jakie tylko są na calusieńkiej Ziemi. I jak byłeś grzeczny cały rok, nie dostałeś żadnej uwagi do dzienniczka, ani żaden dorosły Cię nie okrzyczał, że malujesz mazakami po klatce albo podeptałeś kwiatki, to Pan Mikołaj do Ciebie przyjdzie. I da Ci prezent jaki tylko sobie wymarzyłeś, tylko wcześniej musisz do niego napisać list. No i być grzeczny właśnie. I jutro jest ta noc! Jutro Pan Mikołaj przyleci swoimi wielgachnymi saniami z końca Ziemi, gdzie jest tylko śnieg i nic innego, i przeciśnie się przez komin i zostawi mi prezent pod poduszką. I nie pytaj jak on to robi, że wchodzi do każdego domu, nawet jak ktoś mieszka w bloku, tak jak ja z mamą, i nie ma takiego komina, że się w nim pali, jak na filmach. Nie pytaj, bo nikt tego nie wie, a jakby wiedział, to Pan Mikołaj musiałby mu zaczarować język, żeby nikomu nie powiedział, bo to jest tajemnica. Ale przychodzi i wkłada prezent pod poduszkę, i robi to tak, że nawet nic nie poczujesz. Nawet jakbyś nie spał i czekał na niego całą noc, to on i tak, jak duch prawie, wejdzie tak, że go nie zauważysz w ogóle. Dopiero rano, jak wstaniesz, zobaczysz, że coś masz pod poduszką i że to właśnie to, co mu napisałeś w liście. Ja w tym roku prosiłem o zamek z LEGO, model 6082, ze smokiem i czarodziejem, który ma taką głowę obronną, że z niej wylatują kamienie jak ktoś go chce zaatakować, i smoczą jamę z bramą, w której smok się może chować i sobie spać. To nie jest główny zamek w mieście, tylko taki poboczny, ale jest bardzo ważny, bo jest tam czterech rycerzy – dwóch z kuszami, jeden z mieczem i jeden z toporem – i skrzynia ze skarbem. No i czarodziej! Także musi być ważny, bo skarbu i czarodzieja nie daje się byle gdzie. Zresztą mi się wydaje, że jest nawet ważniejszy od tego głównego, skoro smok tam jest i stamtąd nie uciekł. Już nie mogę się doczekać jutra! To już! To już! To już! Tak jak ja w dzieciństwie wyczekiwałem Świętego Mikołaja z wymarzonym zestawem LEGO, tak dziś wiele dzieciaków czeka na swój prezent 6-go grudnia. Ale go nie dostaje. Mimo, że napisało list, nie pobrudziło klatki schodowej i nie zdeptało nawet jednego kwiatka. I 24-go grudnia historia się powtarza. Nie ma pięknych sukienek, wypasionych samochodzików, ani nawet porządnej paczki słodyczy pod choinką. Często nawet nie ma samej choinki. I gdzieś, być może na Twoim osiedlu, być może w Twoim bloku, a być może drzwi obok, jest mały Jasiu, który bardzo, ale to bardzo mocno wierzy, że w tym roku będzie inaczej. A nie jak zawsze. Prezentu nie ma, a dzieciak nie może zrozumieć co zrobił źle. Czuje się kompletnie rozczarowany. Podejrzewam, że Ty też czujesz się lekko zawiedziony, bo po zdjęciu w zajawce wpisu, spodziewałeś się jakiegoś turbo-hiper-ultra gadżetu, a zobaczyłeś puste pudełko. Wyobraź sobie teraz jak musi się czuć kilkuletni chłopiec, który przez cały rok marzył o plastikowym Spidermanie albo korkach do gry w piłkę, ale tego nie dostał. Ani nic innego. Mało przyjemne, co? Żeby takich sytuacji było mniej, powstała akcja „Szlachetna Paczka”, która pomaga rodzinom żyjącym w niezawinionej biedzie i sprawia, że święta dają iskrę radości, a nie są najgorszym okresem w roku. Stowarzyszenie Wiosna (to samo, które tworzy Akademię Przyszłości), w zeszłym roku zorganizowało gwiazdkowe prezenty dla aż 17 684 rodzin, wywołując tym samym uśmiech na twarzach tysięcy dzieciaków. Ale nie zrobili tego sami. Oni są tylko świątecznymi pomocnikami, a prawdziwym kierownikiem elfów jesteś Ty! Jeśli chcesz bezinteresownie zrobić coś dobrego, podarować drugiej osobie gwiazdkę z nieba i sprawić, że w te święta nie będzie czuł się rozczarowany, masz na to 2 sposoby. Możesz albo wybrać konkretną rodzinę, skrzykując się ze znajomymi i organizując dla niej prezenty, albo wpłacić dowolną kwotę na utrzymanie „Szlachetnej Paczki”. Niezależnie co wybierzesz, to pamiętaj, że dobro wraca, bo nikt nie powiedział, że tylko blogerzy dostają dary losu!
1 Ustaw narzędze tak prosto, jak to możliwe, bezpośrednio nad kleszczem. 2 Umieść czubek narzędzia jak najbliżej skóry. Unikaj szczypania ciała kleszcza. 3 Wyciągnij kleszcza pionowo. Zdezynfekuj ranę. Następnie obserwuj miejsce wkłucia pod kątem wystąpienia rumienia, który może być pierwszym objawem boreliozy.
Szukasz sposobu na to, jak szybko i skutecznie odebrać sobie życie? Samobójstwo wydaje Ci się jedyną drogą na wyjście z sytuacji, w której się znalazłeś? Wiem, że w tym momencie wydaje Ci się, że nic dobrego nie może Cię spotkać, że nic nie ma sensu. Czujesz się przytłoczony, smutny i samotny. Nie widzisz wyjścia z sytuacji, w której się znalazłeś. Obiecuję Ci, że nie musi tak być. Są na tym świecie osoby gotowe Ci pomóc. Są ludzie, dzięki którym uwierzysz w lepsze jutro. Ty sam jesteś dla siebie taką osobą. Nie oczekuj, że zaczniesz nagle żyć pełnią życia, a problemy znikną - pozwól sobie na cierpienie, na łzy. Pozwól sobie na to, by podzielić się cierpieniem z drugą osobą, by wyciągnąć rękę po pomoc. Masz do tego pełne prawo. Nie udawaj, że jest dobrze, a Ciebie nic nie spotkało - pozwól sobie na otwartość. Samobójstwo nie jest rozwiązaniem. Przed tobą wiele lat życia, które pełne będzie zarówno smutków i rozczarować, ale też radości, miłości, uśmiechu i nadziei. Pamiętaj, że nie ma problemu, z którym nie będziesz mógł lepiej lub gorzej, ale sobie poradzić. Zamiast zastanawiać się nad tym, jak odebrać sobie życie zadzwoń na jeden z poniższych numerów. Po drugiej stronie siedzą naprawdę dobrzy ludzie, którzy są specjalistami w tym, co robią. Są to psycholodzy, z którymi bez żadnego problemu będziesz mógł porozmawiać o wszystkim, co Cię boli. 116 123 – Telefon zaufania dla osób dorosłych w kryzysie emocjonalnym 22 425 98 48 – Telefoniczna pierwsza pomoc psychologiczna 116 111 – Telefon zaufania dla dzieci i młodzieży 801 120 002 – Ogólnopolski telefon dla ofiar przemocy w rodzinie „Niebieska Linia” 800 112 800 – „Telefon Nadziei” dla kobiet w ciąży i matek w trudnej sytuacji życiowej Postaw na życie, bo mimo wielu wad - jest pięknym darem. Rozejrzyj się dookoła siebie. Zobacz, jak wiele piękna Cię otacza.